wtorek, 15 grudnia 2015

DECEMBER FAVORITES


          Czy Wy też macie już dość tej pogody za oknem? Muszę Wam powiedzieć, że ta codzienna szarówka daje mi już się we znaki. Złota jesień i biała zima to co innego. Niestety tutaj w Londynie trochę o to ciężko. Jako wielbicielka słońca świetnie sobie wybrałam miasto, w którym mieszkam, co? Mam wrażenie, że mój dzień ma jakieś 5 godzin. Wstaję i nim zdążę obrócić się na pięcie kładę się znowu bo czas już iść spać!!! Nie wiem gdzie i kiedy ten czas tak ucieka!
Dobra koniec już tego narzekania, żeby i Wam nie udzielił się ten wisielczy nastrój. Zapraszam na post z moimi kosmetycznymi ulubieńcami. ENJOY!


         
           Pierwszym produktem jest balsam do ciała z masłem shea firmy Organique. Ma tak piękny słodko-kwaśny zapach żurawiny, że najchętniej bym go zjadła. Ma stałą konsystencję i jest bardzo wydajny, dlatego uważajmy z aplikowana ilością. Z tego co wiem produkty te używane są w spa, klinikach urody itp., więc nie wiem czy są dostępne w drogeriach. Ja swój dostałam od przyjaciółki.



Kolejny produkt to również balsam do ciała, firmy Sanctuary Spa. Nie powiem Wam czy ma jakieś wspaniałe właściwości bo po pierwsze, żeby to ocenić trzeba regularnie stosować, a po drugie jeśli stosujemy regularnie jakiekolwiek nawilżanie to na pewno widzimy różnicę. Ja firmę i jej produkty uwielbiam za piękny zapach. No może oprócz olejku do twarzy, o którym mowa będzie później.




Kolejne dwa produkty to scruby do twarzy firmy Soap & Glory. Opakowania niby mają inne, ale zawartość jest ta sama. Scrub w tubce przeznaczony do oczyszczania porów i strefy T. Natomiast ten drugi produkt to maska i peeling w jednym. Jak dla mnie to te same produkty. Ten sam zapach (miętowy), ta sama konsystencja i to samo działanie. Fajnie złuszczają i jednocześnie chłodzą twarz.

          
           Kolejna na tapecie jest Perfecta Beauty, maseczka rozświetlająca twarz. Wskazanie: rozprowadzić na twarz i pozostawić na około 20 minut, następnie na maseczkę można nałożyć makijaż. Pozostawia świetliste drobinki, rozpromienia twarz. Świetna na szare zimowe dni.
Olejek z Sanctuary Spa używam ostatnio jako nawilżacz zamiast kremu. Spisuje się bardzo dobrze. Skóra jest świeża i dobrze nawilżona. Dobrze używać po peelingu. Jedyne co mi się w nim nie podoba to zapach. To nie jest ten sam zapach, co pozostałe ich produkty, a szkoda!

          
        Przedostatnim produktem jest minimalizator porów. Bardzo fajny produkt, który używam pod makijaż. Nie zawsze, ale bardzo często. Po aplikacji buzia jest bardziej gładka, a nasze niedoskonałości takie jak pory czy drobne zmarszczki znikają.


Ostatnim grudniowym ulubieńcem jest balsam do ust firmy Eos. Ma bardzo małe i poręczne opakowanie. Znajdzie się na nie miejsce w każdej torebce. W te zimniejsze dni jak znalazł do ochrony ust. Jak dla mnie na plus.

Żegnam się z Wami nucąc sobie … Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła Aaaaaaaaaaaaaaa!!! :P Także idę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz